Nasze mamy i babcie zachęcały nas do jedzenia ryb, tłumacząc, że są zdrowe, bo zawierają dużo fosforu.
Kiedyś sądzono, że to fosfor sprawia, że umysł dzieci staje się błyskotliwy i… że dzięki temu będą one dostawały dobre oceny w szkole.
Dziś wiadomo, że to nieprawda.
Im więcej fosforu, tym większe… ryzyko zgonu(1).
Ale ryby są bardzo zdrowe z innych powodów: spożywanie ryb raz w tygodniu zmniejsza ryzyko śmierci z powodu incydentu sercowo-naczyniowego o 15%; wydaje się też, że zmniejsza ryzyko zachorowania na raka i chorobę Alzheimera(2). Te zalety ze spożywania ryb związane są z tym, iż są one cennym źródłem białka jodu, selenu, witamin i przede wszystkim, w przypadku ryb tłustych – kwasów tłuszczowych omega-3.
Omega-3 to kwasy tłuszczowe, które nadają ścianom naszych komórek elastyczności, zapewniają płynność krwi, utrzymują w dobrym stanie Twoje tętnice i oczy (siatkówka) oraz Twój układ nerwowy. Mają ogromny wpływ na Twoje zdolności umysłowe.
We współczesnej żywności występują bardzo rzadko, zaś ich głównym źródłem są tłuste ryby: łosoś, sardynki, sardele, makrele, śledzie.
Osobiście zalecam (nieustannie!) systematyczne spożywanie tłustych ryb ze względu na ich zawartość kwasów omega-3.
Niestety, ostatnie wiadomości znad morza są złe, bardzo złe.