Kilka tygodni temu dowiedziałem się, że ONZ oszacowała, że potrzeba 1 MILIARD DOLARÓW na „walkę z Ebola”. Miliard! Dziewięć zer! 1 000 000 000 $.
Mogłoby się wydawać, że trzeba się cieszyć, iż wspólnota międzynarodowa mobilizuje się w ten sposób w obliczu problemów zdrowia publicznego.
Jednak trzeba zdać sobie sprawę, że tym samym jest to o tyle pieniędzy mniej na inne programy pomocowe, które są dużo tańsze w przeliczeniu na ocaloną osobę, a równie pilne.
Pamiętajmy, że w Afryce każdego roku umiera 15 milionów osób, czyli 45 tysięcy dziennie. Jest wiele ofiar z powodu braku wody pitnej, niedożywienia i infekcji, które można by było leczyć.
Na AIDS umiera 1,2 miliona osób rocznie. Malaria, której można zapobiegać i którą potrafimy już leczyć, zabija rocznie co najmniej 800 tysięcy Afrykanów.
Umieralność dzieci w Czarnej Afryce (Subsaharyjskiej) sięga 80 na tysiąc, czyli jest 15 razy wyższa niż u nas. Połowa z tych dzieci umiera z niedożywienia, a pozostałe przypadki w większości spowodowane są chorobami, które dałoby się wyleczyć za kwotę kilkudziesięciu dolarów na jedno dziecko.
Skoro za 100 dolarów mógłbyś uratować jedno dziecko (to kwota stale podawana przez organizacje humanitarne), to za 1 MILIARD DOLARÓW mógłbyś ocalić aż… 10 milionów dzieci!
Ale na to, niestety, jak słyszymy: nie ma budżetu.
Dla kontrastu, WHO obliczyła, iż od początku epidemii Ebola do chwili obecnej zmarło 2400 osób (potwierdzone lub podejrzewane przypadki zgonu z powodu Ebola). WHO przewiduje, że w sumie zachoruje około 20 tysięcy osób, z czego prawdopodobnie połowa umrze.
W rzeczywistości Ebola przenosi się poprzez bezpośredni kontakt z krwią, moczem, śliną lub wymiocinami chorego. Nie ma ryzyka pandemii.
Przeznaczenie 1 miliarda dolarów na tę chorobę oznacza przeznaczenie 100 tysięcy dolarów na jedno ocalone życie, przy hipotetycznym założeniu (zupełnie nieprawdopodobnym), że te pieniądze pozwoliłyby na to, żeby nikt nie zmarł.
W praktyce można się spodziewać, że zastosowanie środków higienicznych uratuje tylko część chorych.
Czy nie każde życie ma taką samą wartość?
Jesteśmy więc coraz bardziej zszokowani tym, co wyczyniają media wokół tematu wirusa Ebola, oraz coraz bardziej zaniepokojeni konsekwencjami działań podjętych przeciwko tej chorobie na codzienne życie milionów ludzi w Afryce. Rządy zastosowały wobec ludności drakońskie środki (zamknięcie granic, objęcie kwarantanną całych miast, blokady ulic, strzelanie bez ostrzeżenia). Ludzie są już na progu wytrzymałości, a sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna i w dodatku mało kto się tym przejmuje.
Dziwi mnie również to, że tak mało osób staje w obronie tego zdroworozsądkowego punktu widzenia i w obronie ludności afrykańskiej, wśród której obecnie szerzy się wirus Ebola.
Przewiduję, że za kilka miesięcy największe media niepostrzeżenie przestaną pisać o wirusie Ebola, ponieważ temat przestanie się sprzedawać. A sama epidemia będzie trwała jak do tej pory.
Tyle tylko, że w międzyczasie rządy przeznaczą wiele energii i kolosalne pieniądze na walkę z chorobą medialną. Jednocześnie, pozostawiając samym sobie miliony ludzi, którzy potrzebowaliby tych pieniędzy, aby uniknąć śmierci, równie strasznej, co niesprawiedliwej, skoro w łatwy sposób można by jej zapobiec.
Zalety magnezu oraz ograniczenia w stosowaniu chlorku magnezu
Badania wskazują, że brak magnezu sprzyja chorobom krążenia. Z kolei dostarczanie prawidłowej ilości magnezu zmniejsza stany zapalne, stres oksydacyjny i dysfunkcje śródbłonka (warstwa ochronna wewnątrz tętnic). Pomaga również ograniczać tworzenie się zakrzepów krwi – przyczyny zawałów oraz niektórych udarów mózgu.
Niedawno naukowcy z Anglii dokonali przeglądu literatury medycznej, aby ocenić realne efekty stosowania magnezu na ciśnienie tętnicze.
Zauważyli, że w przypadku suplementacji w dawce średnio 410 mg magnezu dziennie zauważa się obniżenie ciśnienia tętniczego o 2 do 4 mmHg. Stwierdzili również, że efekt wydaje się być zależny od stosowanej dawki: im wyższa dawka, tym silniejsze efekty. Magnez mógłby być więc używany zamiast leków, tym bardziej, że nie powoduje poważnych skutków ubocznych.
Sprawniejszy mózg, lepsza pamięć
Magnez poprawia funkcje mózgu.
Dane naukowe wskazują, że niedobór magnezu zakłóca funkcjonowanie pamięci oraz zdolność uczenia się, natomiast suplementacja, nawet tylko w zalecanej dziennej dawce (375 mg), może poprawiać funkcje poznawcze.
Magnez jest niezbędny do działania wielu enzymów w komórkach mózgowych odpowiadających za pamięć. Bierze udział w procesie uwalniania neuroprzekaźników. Naukowcy zaobserwowali również, że magnez pomaga przywrócić funkcje poznawcze w następstwie uszkodzenia mózgu wywołanego w warunkach doświadczalnych.
Utrzymanie optymalnego poziomu magnezu może więc poprawić pamięć lub zapobiec pogorszeniu pamięci, jakie często towarzyszy procesowi starzenia się.
Magnez niezbędny dla zdrowych kości
Magnez jest niezbędnym składnikiem chroniącym przez osteoporozą, zmniejszeniem masy kostnej i gęstości kości. W dwóch niezależnych od siebie badaniach, naukowcy stwierdzili, że:
zbyt niskie spożycie magnezu zmniejsza gęstość mineralną kości,
a spożycie go w dawkach wystarczających wraz z pożywieniem zwiększa tę gęstość, zmniejszając tym samym ryzyko osteoporozy i złamań.
Oba badania wykazały, że im wyższe spożycie magnezu, tym wyższa gęstość mineralna kości.
Działanie przeciwstarzeniowe
Magnez jest absolutnie niezbędnym składnikiem mineralnym, aby zachować optymalne zdrowie mimo upływu lat. Badania podkreślają, że odgrywa ważną rolę w utrzymaniu zdrowych kości, zdrowego układu krążenia oraz w prawidłowym funkcjonowaniu układu nerwowego. Magnez może pomóc złagodzić wiele problemów zdrowotnych, włącznie z astmą i migreną.
Działanie profilaktyczne magnezu chroniące przed zespołem metabolicznym
W pięcioletnim badaniu epidemiologicznym obejmującym ponad tysiąc zdrowych osób, naukowcy wykazali, że znaczne spożycie magnezu jest powiązane z wyższą wrażliwością na insulinę.
W innym badaniu, naukowcy sprawdzili w sposób prospektywny związek między spożyciem magnezu a rozwojem zespołu metabolicznego (otyłość, cukrzyca, choroby układu krążenia) u młodych osób dorosłych w dobrym zdrowiu. Przez 15 lat obserwowano niemal 5 tysięcy Amerykanów w wieku od 18 do 30 lat.
Wyniki pokazały, że znaczne spożycie magnezu zmniejsza ryzyko wystąpienia zespołu metabolicznego o 31%. Im wyższe było spożycie magnezu, tym niższy był poziom glukozy we krwi. Wysokie spożycie magnezu może więc chronić przed zespołem metabolicznym.
Niedobór magnezu występuje szczególnie często u osób chorujących na cukrzycę i może być czynnikiem wywołującym insulinooporność. Jest również powiązany z rozwojem powikłań w cukrzycy.
Jest to więc składnik odżywczy naprawdę niezbędny, którego nie powinno zabraknąć.
Ograniczenia w stosowaniu chlorku magnezu
Wielu Czytelników pytało mnie, dlaczego nie rekomenduję chlorku magnezu i dlaczego nie wymieniam nawet nazwy soli nigari – produktu cieszącego się olbrzymią popularnością w sklepach z żywnością ekologiczną. Sól nigari to ekstrakt szarej soli morskiej z Japonii. W stanie naturalnym zawiera on aż 84% chlorku magnezu, a także składniki mineralne i mikroelementy. Poza tym jest niedrogi. Na pierwszy rzut oka wydaje się być oczywistym rozwiązaniem na uzupełnienie niedoborów magnezu!
Chlorek magnezu jest tym bardziej popularny, że rekomendował go w pierwszej połowie XX w. wpływowy dr Delbet. Przepisywał on chlorek magnezu z uwagi na jego właściwości lecznicze i profilaktyczne w przypadku niektórych chorób zakaźnych, aby przyspieszać zdrowienie oraz rekonwalescencję.
Dr Delbet stworzył nawet mieszankę soli magnezu nazwaną „Delbiase” (tzw. roztwór Delbeta) zawierającą głównie chlorek magnezu.
Tyle tylko, że jak to często bywa, pozory mylą. Chlorek magnezu jest korzystny w niektórych sytuacjach, jednak nie w większości przypadków.
Chlorek magnezu zwiększa kwasowość w organizmie
Jednym z głównych powodów, dla których brakuje nam obecnie magnezu, jest to, że nasz tryb życia i pożywienie wywołują chroniczną kwasicę, czyli zbyt wysoką kwasowość w naszym organizmie.
Wynika to ze zbyt dużego spożycia produktów pochodzenia zwierzęcego, głównie nabiału, oraz soli (chlorku sodu).
Aby zmniejszyć kwasowość, pobierasz magnez ze swoich zapasów (kości, zębów, organów). Jest to skuteczne tylko w określonym czasie. Niewykorzystany magnez usuwany jest wraz z moczem.
Stopniowo pozbawiasz się własnych zapasów magnezu. Może to spowodować łamliwość kości (osteoporozę). Niedobór magnezu jest ponadto szkodliwy dla pracy serca i tętnic, dla funkcjonowania mózgu, układu nerwowego oraz dla wielu innych funkcji życiowych. Stąd zwiększone ryzyko depresji, chorób serca itd.
Jednak jeśli zażyjesz chlorek magnezu, w jego składzie, jak sama nazwa wskazuje, znajdują się jony chlorkowe, które zwiększą kwasowość.
Jon chlorkowy obecny w chlorku sodu wiąże się z jonem wodoru i tworzy cząsteczkę kwasu solnego o bardzo kwaśnym odczynie. To dlatego spożywanie dużej ilości soli zakwasza organizm. I dokładnie taki sam problem wiąże się z chlorkiem magnezu. Zawarty w nim jon chlorkowy jest dokładnie taki sam jak w chlorku sodu.
Chlorek magnezu zwiększy kwasowość w organizmie, a więc… zwiększy ubytek magnezu!
Stosując chlorek magnezu, pozytywny efekt (zasadotwórczy) magnezu jest po prostu niwelowany przez negatywny efekt (kwasotwórczy) chloru. A magnezu nadal ubywa.
Chlorek magnezu drażni jelita
Główną wadą większości suplementów magnezu, a więc także chlorku magnezu, jest wywoływanie problemów żołądkowo-jelitowych. Mówiąc wprost, chodzi o biegunkę.
Dlatego właśnie drobiazgowo szukałem informacji, aby znaleźć typ magnezu najmniej agresywny dla śluzówki jelit.
I znalazłem suplement z dobrą dawką! Jest nim jabłczan (malat) magnezu. Jego zaletą jest to, że jest łagodny dla jelit i bardzo dobrze się wchłania. Poza tym, nie zakwasza organizmu. Wręcz przeciwnie, odkwasza go.
Czy naprawdę trzeba wyrzucić do kosza chlorek magnezu?
Chlorek magnezu to forma niewłaściwa do celów uzupełniania niedoborów lub jako długotrwała suplementacja, ale za to ma bardzo szczególne zastosowanie w konkretnych przypadkach.
Niektóre badania wydają się wskazywać, iż chlorek magnezu może spowolnić namnażanie się wirusów i bakterii, co może pomóc organizmowi w zwalczaniu chorób.
Takie działanie następuje w wyniku synergii trzech właściwości chlorku magnezu.
- Pierwszym jest zakwaszające działanie jonów chlorkowych, co zakłóca normalne funkcje mikrobów.
- Drugim jest bezpośrednie działanie antybakteryjne jonów chlorkowych.
- Trzecim jest działanie przeczyszczające chloru, co pozwala oczyścić florę bakteryjną jelit i utrudnia rozwój patogennych szczepów.
Wyniki tych badań fragmentarycznych należy potraktować z dużą uwagą. Jeśli doda się je do tradycyjnego zastosowania chlorku magnezu, wydają się być one godne zaufania i zainteresowania.
Chlorek magnezu, zwany nigari, mógłby więc być interesującym rozwiązaniem w walce z rozpoczynającym się atakiem wirusowym lub bakteryjnym (pod warunkiem, że w pobliżu jest toaleta!), ale nie w celach uzupełniania niedoborów.
Żywność bogata w magnez
Produktami zawierającymi dużo magnezu są:
- Orzechy brazylijskie to jeden z produktów zawierających najwięcej magnezu, podobnie jak u nas migdały: 250 mg na 100 g.
- Zaraz za tymi orzechami jest kolejny ciekawy produkt – gryka. To roślina, którą spożywa się tak jak zboże (ale jest bezglutenowe) i która zawiera rekordową ilość magnezu: 230 mg na 100 g, jednocześnie jest dużo mniej kaloryczna niż czekolada i orzechy.
Gorzka czekolada wcale nie zawiera tak dużo magnezu, jak byśmy chcieli: 100 g (cała tabliczka) gorzkiej czekolady z 70% kakao zawiera tylko 170 mg magnezu. Za to czyste kakao odtłuszczone jest dobrym źródłem magnezu (410 mg na 100 g).
Sto gramów spiruliny zawiera 400 mg magnezu, czyli dzienną zalecaną dawkę. Jednak w takiej dawce koszt wychodzi dużo wyższy niż klasyczny suplement diety.
Uogólniając, dieta bogata w owoce i warzywa jest dietą bogatą w magnez. Zwłaszcza warzywa zielone, ponieważ chlorofil, który nadaje im zielony kolor, zawiera w swoim centrum atom magnezu.
Istnieją wody mineralne uznawane za bogate w magnez. Nie kupujcie ich! Zawierają zawsze magnez w formie siarczanu, czyli jednej z soli magnezu najgorzej wchłanianej (jeszcze mniej niż chlorek). Wywołuje to gazy jelitowe, wzdęcia lub biegunkę, przy czym zapotrzebowanie na magnez uzupełnia w stopniu niewielkim lub wcale.
Suplementy magnezu
Trzy najlepsze formy magnezu to:
- jabłczan (malat),
- cytrynian i
- glicerofosforan.
Kuracja od sześciu tygodni do sześciu miesięcy pozwala więc na przywrócenie prawidłowego poziomu magnezu.
Artykuł pochodzi z darmowego newslettera Poczta Zdrowia www.pocztazdrowia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz